czwartek, 18 grudnia 2014

Rozdział trzynasty - "Sprawa wyjaśniona"



          Zapomniała zamknąć drzwi na klucz, więc Andrzej wszedł do jej domu. Zdjął kurtkę i buty. Przekręcił klucz i poszedł poszukać dziewczyny. Był w kuchni, jadalni, salonie, aż w końcu wszedł na górę. Zajrzał najpierw do łazienki, a potem wszedł do jej sypialni. Tam się chowała. Siedziała na wprost drzwi oparta o ścianę i płakała. Już raz widział ją w takim stanie i myślał, że nigdy to się nie powtórzy.
            Podszedł do niej i przytulił. Brakowało mu tego. Brakowało mu jej. Tej drobnej dziewczynki z problemami, które razem pokonują.
-Będzie dobrze, zobaczysz –szepnął, a po niej przeszedł przyjemny dreszcz.
-Czemu tu przyjechałeś? –spytała cicho uspokajając się w jego ramionach.
-Trener nie puścił Karola, bo ostatnio w ogóle nie spał. Chociaż pewnie teraz też tego nie robi..
-Daj mi twój telefon, napiszę do niego –on posłusznie wyjął go z tylnej kieszeni spodni. Odblokowała klawiaturę i ujrzała swoje zdjęcie. Uśmiech sam pojawił jej się na twarzy. Nie zdążyła się odezwać, bo usłyszała:
-Obiecasz mi coś?
-Tobie?
-Tak.
-Tobie nigdy! Raz ci zaufałam! –wstała i kontynuowała swój monolog: -Drugi raz nie będę! To przez ciebie tutaj jestem! Przez ciebie i Karola!
-Ale Karolowi wybaczyłaś.
-On się pożegnał! A ty?! A ty nawet nie raczyłeś powiedzieć, że wyjeżdżasz, że zmieniasz klub! Wyjechałeś jak tchórz! –wykrzyczała, a po chwili dodała: -Tamto wtedy to było tylko głupie zauroczenie. Nienawidzę cię –ostatnie słowa odparła tak cicho, że ledwo je usłyszał. Patrzył się na nią, lecz ta wypowiadając te końcowe słowa unikała jego wzroku.
            Zabolało. Bardzo zabolało.
-Powiem Karolowi, że jest wszystko okej, że po prostu chciałaś pogadać –odparł chłodno. Zuzka już wiedziała. Sprawiła mu tymi słowami wielką przykrość, i mimo że chciała teraz odwołać swoje słowa, wtulić się w ramiona Wrony, nie zrobiła tego…
            Andrzej odwrócił się i wyszedł z jej sypialni. Skierował się po schodach w dół. Ona tylko szła za nim. Chciała coś powiedzieć, lecz nie dała rady. Miała wielką gulę w gardle… Jak mogła mu sprawić tyle przykrości? Chociaż… Zasłużył sobie. Mógł nie wyjeżdżać tak nagle, bez jakiejkolwiek wiadomości.
            Zabrał swoją kurtkę i założył buty. Otworzył drzwi i po prostu wyszedł. Bez słowa. I co teraz miała zrobić? Straciła go. Straciła najważniejszą osobę w życiu, ale przecież… Sama tego chciała. Nie mogła nikogo oto obwiniać.
            Położyła się na łóżku i myślała. Myślała nad kilkoma ostatnimi godzinami jej życia.
*
            Wsiadł do samochodu. Zapalił silnik i odjechał. Po około 10minutach drogi zatrzymał się. Nie mógł dłużej się powstrzymywać. Pojedyncze łzy spływały po jego policzkach. Musiał się opanować, ale nie potrafił… Wiedział, że łzy to oznaka słabości, ale chyba jak się kogoś kocha to jest się słabym? Już sam tego nie rozumiał. Miał mętlik w głowie.
            Wyjął telefon. Wszedł w listę kontaktów. Znalazł szybko ten numer. „Zuzolek <3”. Usunął go bez zawahania się. Jeśli ona nie chciał mieć z nim nie wspólnego, jeśli ona nic do niego nie czuła to chce to skończyć to jak najszybciej. Pragnął zapomnieć. Tylko jak to zrobić?
            „Przynajmniej wiesz na czym stoisz, Andrzej” –myślał. Stracił ją przez własną głupotę, przez jeden durny wyjazd. Nienawidził za to siebie od dawna. Z początku był pewny, że to mu przejdzie po kilku tygodniach, lecz mylił się. Minęło przecież już tyle lat, a on nadal ją kochał. Próbował związywać się nawet z innymi kobietami, lecz myślał tylko o małej blondynce.
            Wytarł łzy i ruszył w dalszą drogę. Nie mógł chłopakom pokazać, że jest słaby. Po prostu nie mogli wiedzieć, że coś się stało.
            Po chwili był już w swoim hotelowym pokoju. Tym razem musiał mieszkać z Karolem. Cieszyłby się pewnie jak głupi, że ma pokój z człowiekiem, który ma duży zapas jedzenia, lecz nie w takiej sytuacji jak teraz.
            Wszedł do pokoju jak najciszej mógł, by nie obudzić Karola, jednak on nie spał.
-Czemu nie śpisz? –zagadnął.
-Co u niej?
-No chciała pogadać –odparł krótko.
-I co?
-No i pogadaliśmy sobie.
-Wy?
-Tak. Co w tym dziwnego?
-Bo wy skaczecie sobie do gardeł. Nie wiem co się między wami stało, ale ona cię nienawidzi…
-Teraz już to wiem –odparł rzucając się na łóżko.
-Stary, co się stało? Powiesz mi?
-Nie chce mi się o tym gadać.
-Czyli coś się stało? Wiedziałem, że źle zrobiłem wysyłając ciebie do niej…
-Nie, spoko. Wszystko sobie wyjaśniliśmy.
-Gdybyście wyjaśnili to by ciebie w nocy nie wypuściła z domu!
-Nie chce mi się o tym gadać –powtórzył tylko i przykrył się kołdrą, a potem próbował zasnąć. Nawet nie raczył się przebrać, czy umyć.
            Karol w tym czasie zgasił światło i również się położył.
-Życie nie ma sensu –usłyszał.
-Wiem, Endrju, wiem. Ale… Obiecaj mi coś..
-Obiecuję –odparł od razu.
-Nawet nie wiesz o co chodzi.
-Teraz nie mam już nic do stracenia. Cokolwiek chcesz powiedzieć obiecuje ci to  –po czym zamknął oczy i odwrócił się na drugą stronę.


_____________________
Siemanko! :D
Osobiście lubię ten rozdział :D
Ale to wy go oceńcie :*

Następny? hmm. Na pewno przed świętami postaram się coś napisać i dodać :D


No.Sunshine.

8 komentarzy:

  1. nie wierzę, że mu to powiedziała... niech oni sobie wszystko jak najszybciej wyjaśnią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Że co? Jaja sobie robisz? Jak to tak.. ona go nie nienawidzi. Niech to cofnie, błagam! Karol, Słońce zrób coś! Musi się dowiedzieć co i jak i niech on z nimi pogada i... dlaczego Wrona ostatnio wszędzie dostaje po dupie? No może prawie wszędzie. Biedny, szkoda mi go.
    Wyjechał bez pożegnania- dlaczego? Uciekł? Nie wierzę, musi za tym coś stać. Nie mógł być aż tak głupi no...
    Teraz i ona i on będą cierpieć. Super.. Czekam na kolejny, niech pojawi się szybko:)
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że Andrzej jej wszystko szybko wyjaśni, bo obydwoje ranią się nawzajem. Przecież widać, że się kochają.
    Serdecznie zapraszam na epilog na http://kedzierzynskie-szczescie.blogspot.com/ oraz na nowy rozdział na http://sportowe-jedno-party.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, ja to jednak jestem mega uczuciowa, już trzeci raz sie prawie poryczałam przy czytaniu bloga ;(
    Masakra.
    Szkoda, że tak z marszu mu powiedziała, że go nienawidzi :( Mogło się to inaczej potoczyć.
    Ale cóż Karollo chciał żeby Wrona mu obiecał? Bo ciekawa jestem.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdecznie zapraszam na 2 i 3 rozdział na http://szczesliwy-obrot-zycia.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na 4 zycie-jest-jak-pudelko-czekoladek.blogspot.com
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Ejjjj, to nie miało być tak :( Dlaczego ona nie może mu po prostu wybaczyć?
    Hmmm, tylko o co chodziło z obietnicą, do której zmusił go Karol? :)
    Nie mogę doczekać się rozwiązania i kolejnego rozdziału :)

    Pozdrawiam serdecznie :)
    Amanda

    OdpowiedzUsuń