Wstała
z łóżka, by pójść do łazienki się przebrać. Tak, dzisiaj wychodziła ze
szpitala.
-Ej. Chłopaki o której się wybudziłam? –Spytała spokojnie Zuzia, lecz w środku już wybuchnęła. Wszyscy, nawet nieobecny dzisiaj Andrzej, unikali pytań. Wiedziała, że oni coś wiedzą i boją się powiedzieć za dużo.
-Ymm… Obudziłaś się drugiego dnia około 10, jak już wiesz. Czemu znowu pytasz? –odparł Winiarski.
-Kurde! –Krzyknęła dziewczyna. –Graliście z Ruskimi!
-Powtarzasz się, młoda. Leć już się ogarniać, bo my mamy zaraz trening –oznajmił, popychając Zuzię do drugiego pomieszczenia, Kłos. Dziewczyna poddała się i weszła do łazienki, a chłopcy przyjęli to z ulgą. Tam blondynka szybko się przebrała i wyszła.
-Gotowa. Spadajmy stąd, bo tydzień tu to za długo –oznajmiła wychodząc.
-Ej. Chłopaki o której się wybudziłam? –Spytała spokojnie Zuzia, lecz w środku już wybuchnęła. Wszyscy, nawet nieobecny dzisiaj Andrzej, unikali pytań. Wiedziała, że oni coś wiedzą i boją się powiedzieć za dużo.
-Ymm… Obudziłaś się drugiego dnia około 10, jak już wiesz. Czemu znowu pytasz? –odparł Winiarski.
-Kurde! –Krzyknęła dziewczyna. –Graliście z Ruskimi!
-Powtarzasz się, młoda. Leć już się ogarniać, bo my mamy zaraz trening –oznajmił, popychając Zuzię do drugiego pomieszczenia, Kłos. Dziewczyna poddała się i weszła do łazienki, a chłopcy przyjęli to z ulgą. Tam blondynka szybko się przebrała i wyszła.
-Gotowa. Spadajmy stąd, bo tydzień tu to za długo –oznajmiła wychodząc.
Karol
wziął rzeczy Zuzki i skierowali się do wyjścia ze szpitala.
Znaleźli
się na parkingu. Blondynka nie wiedziała, w którą stronę ma iśc, dlatego
trzymała się blisko brata.
-Przyjechaliśmy jednym samochodem, bo za godzinę mamy trening –wytłumaczył widząc jej minę.
-Przyjechaliśmy jednym samochodem, bo za godzinę mamy trening –wytłumaczył widząc jej minę.
Dziewczyna
wsiadła do samochodu, a zaraz za nią chłopcy.
-Czemu nie ma Igi?
-Praca. Jest przecież 11 –odpowiedział jej Kłos.
-A Andrzeja? –Spytała zmieszana.
-Spał. Nie chciałem go budzić. A tak pro po… Musicie sobie chyba coś wyjaśnić.
-Yyyy… Chyba nie?
-Tak sądzisz? –Spytał Winiarski. Nastała długa i niekomfortowa cisza.
-Przepraszam, że przeze mnie musieliście mieć tutaj treningi –oznajmiła cicho.
-Cztery dni po Memoriale mieliśmy wyjechać, więc… Trzy dni w tą czy w tamtą nie robią nam różnicy –odpowiedział sztywno Karol. Już wiedziała czemu unikali pytań od dziewczyny. Nie chcieli, by zapytała się oto czemu nadal tu są. Ale Zuza była sprytniejsza, sama to wywnioskowała.
-Czemu nie ma Igi?
-Praca. Jest przecież 11 –odpowiedział jej Kłos.
-A Andrzeja? –Spytała zmieszana.
-Spał. Nie chciałem go budzić. A tak pro po… Musicie sobie chyba coś wyjaśnić.
-Yyyy… Chyba nie?
-Tak sądzisz? –Spytał Winiarski. Nastała długa i niekomfortowa cisza.
-Przepraszam, że przeze mnie musieliście mieć tutaj treningi –oznajmiła cicho.
-Cztery dni po Memoriale mieliśmy wyjechać, więc… Trzy dni w tą czy w tamtą nie robią nam różnicy –odpowiedział sztywno Karol. Już wiedziała czemu unikali pytań od dziewczyny. Nie chcieli, by zapytała się oto czemu nadal tu są. Ale Zuza była sprytniejsza, sama to wywnioskowała.
Przez resztę drogi nie
odezwali się. Nikt nie miał nic do powiedzenia.
Wysiedli z
samochodu skierowali się do drzwi domu
blondynki. Karol wyciągnął klucze z kieszeni spodni i otworzył budynek.
-To cud, że nie zgubiłeś kluczy –szepnęła siostra Kłosa. Winiarski cicho się zaśmiał, a Karollo spiorunował ją wzrokiem.
-To cud, że nie zgubiłeś kluczy –szepnęła siostra Kłosa. Winiarski cicho się zaśmiał, a Karollo spiorunował ją wzrokiem.
Weszli do środka. Brat
blondynki rzucił gdzieś w kąt jej torbę z rzeczami i skierował się do kuchni.
Wstawił wodę na herbatę, po czym poszedł do salonu, gdzie siedziała Zuza z
Michałem.
-Mamy niecałe 30 minut do treningu. Zuza idź się przebierz –powiedział Kłos.
-Nigdzie nie idę.
-Idziesz pogadać z Wroniastym.
-Nie!
-Albo pójdziesz się przebrać, albo my ci pomożemy –odparował Winiarski.
-NIE, JA NIGDZIE NIE IDĘ. NIE ROZUMIECIE?!
-Właściwie to my nie rozumiemy słowa „nie”.
-Lepiej się zastanów –dopowiedział Karol i poszedł zalać sobie herbatę. Po chwili pojawił się z kubkiem w ręku. –I jak?
-NIE!
-Na pewno?
-Tak.
-Jesteś tego pewna? –Spytał popijając herbatę.
-Tak.
-Chcesz o tym porozmawiać?
-Nie. Kurde. Karol NIE!
-Okej, sama tego chciałaś –usłyszała głos Winiara, a kilka sekund później była już wnoszona po schodach na górę.
-Mamy niecałe 30 minut do treningu. Zuza idź się przebierz –powiedział Kłos.
-Nigdzie nie idę.
-Idziesz pogadać z Wroniastym.
-Nie!
-Albo pójdziesz się przebrać, albo my ci pomożemy –odparował Winiarski.
-NIE, JA NIGDZIE NIE IDĘ. NIE ROZUMIECIE?!
-Właściwie to my nie rozumiemy słowa „nie”.
-Lepiej się zastanów –dopowiedział Karol i poszedł zalać sobie herbatę. Po chwili pojawił się z kubkiem w ręku. –I jak?
-NIE!
-Na pewno?
-Tak.
-Jesteś tego pewna? –Spytał popijając herbatę.
-Tak.
-Chcesz o tym porozmawiać?
-Nie. Kurde. Karol NIE!
-Okej, sama tego chciałaś –usłyszała głos Winiara, a kilka sekund później była już wnoszona po schodach na górę.
Siatkarze rzucili
dziewczynę na łóżko. Krzyczała i piszczała, ale silne ramiona Michała
przytrzymywały ją przed ucieczką. W tym czasie środkowy znalazł się w
garderobie i szukał idealnego ubrania dla siostry.
-Kłos, ty idioto! Pożałujesz tego! –Krzyknęła, a wtedy Winiarski zatkał jej usta ręką.
-Jeszcze mi za to podziękujesz –wystawił język blondynce, po czym chwycił jakieś ubrania i położył je na łóżku. Potem przejął dziewczynę od kapitana reprezentacji.
-Powodzenia –oznajmił, po czym wyszedł oznajmiając, że idziesz zrobić Zuzi jedzenie.
-Nie przebiorę się.
-A kto powiedział, że sama się przebierzesz? –Mówił z cwaniackim uśmiechem.
-Nawet o tym nie myśl! Oskarżę cię o gwałt! –warknęła, a chłopak się skrzywił. –Co?
-Ta twoja rozprawa… Ona odbędzie się dzień przed meczem otwarcia mistrzostw…
-Przyjedziecie, prawda? –Spytała z nadzieją, chociaż znała odpowiedź.
-Przykro mi. Misiek dawał zeznania wczoraj, ja także. Poradzisz sobie.
-A co jeśli, jak go zobaczę, wszystko sobie przypomnę? –Spytała płaczliwym tonem.
-Odpowiedz na wszystkie pytania, zamkną go, a ty przyjedziesz do nas. Może i będziemy grać, ale zawsze któryś z chłopaków znajdzie dla ciebie czas. Wiesz…. Wreszcie chcą cię lepiej poznać. Nie wiem co takiego masz w sobie, ale ciągle się o ciebie pytają, jakbyś była małym dzieckiem i nie potrafiła o siebie zadbać –pocałował ją we włosy. –Masz załatwiony karnet dla rodziny. Razem z Dagą będziesz przychodzić na mecze.
-A młodzi?
-Oliwier razem z wami, a Antek u dziadków, jest za młody.
-Iga?
-Pytałem się jej, ale ona, jak wiesz ma szkołę i pracę, ledwo starcza jej czasu na sprzątanie w domu…
-Dobra –przytuliła się do brata.
-A teraz się przebierz, dobrze? Dzisiaj po treningu wyjeżdżamy.
Dziewczyna wzięła ubrania do ręki i wygoniła brata z pokoju. Szybko się przebrała i zeszła na dół. Tam zjadła kanapki i pojechali na trening chłopaków.
-Kłos, ty idioto! Pożałujesz tego! –Krzyknęła, a wtedy Winiarski zatkał jej usta ręką.
-Jeszcze mi za to podziękujesz –wystawił język blondynce, po czym chwycił jakieś ubrania i położył je na łóżku. Potem przejął dziewczynę od kapitana reprezentacji.
-Powodzenia –oznajmił, po czym wyszedł oznajmiając, że idziesz zrobić Zuzi jedzenie.
-Nie przebiorę się.
-A kto powiedział, że sama się przebierzesz? –Mówił z cwaniackim uśmiechem.
-Nawet o tym nie myśl! Oskarżę cię o gwałt! –warknęła, a chłopak się skrzywił. –Co?
-Ta twoja rozprawa… Ona odbędzie się dzień przed meczem otwarcia mistrzostw…
-Przyjedziecie, prawda? –Spytała z nadzieją, chociaż znała odpowiedź.
-Przykro mi. Misiek dawał zeznania wczoraj, ja także. Poradzisz sobie.
-A co jeśli, jak go zobaczę, wszystko sobie przypomnę? –Spytała płaczliwym tonem.
-Odpowiedz na wszystkie pytania, zamkną go, a ty przyjedziesz do nas. Może i będziemy grać, ale zawsze któryś z chłopaków znajdzie dla ciebie czas. Wiesz…. Wreszcie chcą cię lepiej poznać. Nie wiem co takiego masz w sobie, ale ciągle się o ciebie pytają, jakbyś była małym dzieckiem i nie potrafiła o siebie zadbać –pocałował ją we włosy. –Masz załatwiony karnet dla rodziny. Razem z Dagą będziesz przychodzić na mecze.
-A młodzi?
-Oliwier razem z wami, a Antek u dziadków, jest za młody.
-Iga?
-Pytałem się jej, ale ona, jak wiesz ma szkołę i pracę, ledwo starcza jej czasu na sprzątanie w domu…
-Dobra –przytuliła się do brata.
-A teraz się przebierz, dobrze? Dzisiaj po treningu wyjeżdżamy.
Dziewczyna wzięła ubrania do ręki i wygoniła brata z pokoju. Szybko się przebrała i zeszła na dół. Tam zjadła kanapki i pojechali na trening chłopaków.
Weszła do szatni razem z
Kłosem i Winiarskim. Na jej widok wszyscy się zdziwili. Igła, jak to Igła,
pierwszy się ocknął, podszedł do dziewczyny i dźgnął ją w żebra.
-Ałaaa –odparła Zuzia.
-Ty żyjesz? –Spytał, po czym odwrócił się do chłopaków i oznajmił, jakby odkrył Amerykę: -Ona zyje!
-Co ty masz w tej bani, hm? –Zastanawiał się Michał przepychając się, by dojść do swojej szafki.
-Ałaaa –odparła Zuzia.
-Ty żyjesz? –Spytał, po czym odwrócił się do chłopaków i oznajmił, jakby odkrył Amerykę: -Ona zyje!
-Co ty masz w tej bani, hm? –Zastanawiał się Michał przepychając się, by dojść do swojej szafki.
Zuzia usiadła sobie w
kącie i czekała, aż chłopcy się ulotnią. Igła co chwilę podchodził do niej i
coś mówił. Chciał się dowiedzieć w jakim celu tu przyjechała, ale nie
odpowiadała mu. Była pogrążona w rozmyślaniach, co powinna powiedzieć Andrzejowi.
Po paru minutach
siatkarze zaczęli wychodzić, w tym Wrona.
-Andrzej? Mógłbyś zostać na chwilę? –poprosiła, a środkowy uczynił to. Zuzę ogarnęła panika. Nadal nie wiedziała co chce mu powiedzieć.
-Andrzej? Mógłbyś zostać na chwilę? –poprosiła, a środkowy uczynił to. Zuzę ogarnęła panika. Nadal nie wiedziała co chce mu powiedzieć.
____________________________________
Wiem, zawaliłam, rozdział miał się pojawić jeszcze w tamtym roku, ale... Internet mi się skopał
Wróć... Internet znów oznajmił mi jasno, że mnie nie lubi i raczej się nie dogadamy. .-.
Nawet internet mnie nie kocha... :'c
No, ale wracając do rozdziału. :D Miał się pojawić 31, ale z przyczyn wyższych pojawia się on dopiero dzisiaj.
Chciałam również dodać, że mógł się wydać niezrozumiały, więc śmiało piszcie w komentarzach, jeśli czegoś nie ogarniacie :D
Jak tam po Sylwestrze? U mnie masakra... Wyszłyśmy z dziewczynami na dwó, bo przecież jak wyjdę na chwilę bez kurtki, to nic się mi nie stanie... Otóż ogłaszam wam, że to bzdurne kłamstwa!
Witaj: Gorączko, Bólu Głowy i Gardła, Kaszlu, Katarze. Dawno was nie widziałam :c
Nawet internet mnie nie kocha... :'c
No, ale wracając do rozdziału. :D Miał się pojawić 31, ale z przyczyn wyższych pojawia się on dopiero dzisiaj.
Chciałam również dodać, że mógł się wydać niezrozumiały, więc śmiało piszcie w komentarzach, jeśli czegoś nie ogarniacie :D
Jak tam po Sylwestrze? U mnie masakra... Wyszłyśmy z dziewczynami na dwó, bo przecież jak wyjdę na chwilę bez kurtki, to nic się mi nie stanie... Otóż ogłaszam wam, że to bzdurne kłamstwa!
Witaj: Gorączko, Bólu Głowy i Gardła, Kaszlu, Katarze. Dawno was nie widziałam :c
No.Sunshine.